Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Regiony > Bielsko - Biała > Ocalić od zapomnienia > Ruiny Zamku na Wołku w Kobiernicach

Ruiny Zamku na Wołku w Kobiernicach

Ruiny Zamku na Wołku otwierają nowy dział na Portalu Beskidia, w którym opisujemy  zapomniane choć ciekawe miejsca oraz obiekty historyczne, które jeśli nie doczekają się natychmiastowych, gruntownych renowacji zostaną nieodwracalnie utracone.
Zaledwie kilkanascie kilometrów od Bielska-Białej można odnaleźć niezwykle ciekawe miejsce zupełnie nieznane wśród mieszkańców naszego regionu. Na stokach Bujakowskiego Gronia w Kobiernicach znajdują się ruiny Zamku na Wołku (Zamek Wołek), którego powstanie datuje się na wiek XIV. Historia Zamku Wołek jest dość barwna, jednak stosunkowo krótka i nie do końca znana. Wiadomo, iż w Średniowieczu za panowania księcia oświęcimskiego Jana I Scholastyka na wzgórzu Wołek zbudowano zamek, który miał stanowić warownię obronną, chroniącą go przed odwetami za napady rabunkowe. Z kolei pierwsza pisemna wzmianka na temat zamku pochodzi z 1396 roku, kiedy to Jan III Oświęcimski na zamku uposażył swoją żonę Jadwigę. Prawdopodobnie jednak on sam miejscem tym nie zarządzał, a budowla była w rękach rycerzy - lenników króla. Często jednak byli to rozbójnicy, którzy wykorzystywali strategicznie położone wzgórze Wołek jako bazę do swoich licznych rozbojów.
W XV wieku król polski Kazimierz Jagiellończyk postanowił odzyskać ziemię oświęcimską, która w tym czasie podlegała Królestwu Czeskiemu. W związku z tym Zamek na Wołku był narażony na liczne ataki ze strony wojsk polskich. Jednak książe Janusz z rodu oświęcimskiego, który schronił się na Wołku po odebraniu mu jego własnego zamku w Oświęcimiu, zacięcie bronił wzgórza przed najeźdźcą. Nawet sam Jan Tęczyński, znany dowódca polski nie zdołał zdobyć ani wzgórza, ani zamku. Ostatecznie jednak Polska, po rozmowach księcia z królem, zakupiła od Janusza Oświęcimskiego całe księstwo, a tym samym wzgórze i zamek Wołek przeszły w ręce wojsk królewskich.

Zdjęcia

Kolejne losy zamku związane są z rodami Skrzyńskich i Komorowskich. Istnieje wzmianka, że właściciel Żywiecczyzny Włodek Skrzyński bronił się przed polskim królem naprzeciwko wzgórza Wołek obwarowany po drugiej stronie Soły. Nie chciał w ten sposób zgodzić się na odebranie mu ziem i włączenie ich do Korony Polskiej. Ostatecznie jednak Skrzyński został pokonany, a zamek Wołek wraz z innymi dobrami sąsiadującego terenu przeszedł w ręce rodu Komorowskich, który wspierał króla w walce o Księstwo Oświęcimskie.
Jaki był koniec istnienia zamku i kiedy on nastąpił do końca nie wiadomo. Mówi się, iż król Polski po zdradzie Mikołaja Komorowskiego nakazał w roku 1477 zburzyć wszystkie dobra mu nadane, jednak o samym zamku Wołek nie wspomina. Z kolei trzy lata wcześniej, w roku 1474, zamek na pewno jeszcze istniał, gdyż mówi o nim umowa zawarta między królem czeskim a polskim. Z kolei w spisie inwentarza dóbr oświęcimskich z 1508 roku już żadnej informacji o zamku nie umieszczono. Niestety do naszych czasów nie przetrwały dokumenty na temat Zamku Wołek, a jedyne informacje na temat jego wyglądu pochodzą z badań archeologicznych prowadzonych na terenie wzgórza.

Jak każdy zamek, również Zamek na Wołku ma swoją legendę. Głosi ona, iż Katarzyna Skrzyńska zanim została pojmana przez wojska Jagiellończyka zakopała w zamku różne skarby, które prawdopodobnie złupiła podczas swoich wypraw. Jednak nikt podczas oblężenia zdobycia zamku ich nie odnalazł, ponieważ kiedy Skrzyńska została zamknięta w beczce z gwoździami i zrzucona ze wzgórza, wraz z jej śmiercią zamek i skarby zapadły się w ziemię. Legenda głosi również, iż skarby te można odnaleźć tylko w Noc Świętojańską pomiędzy kamieniami ruin, które pozostały na wzgórzu.

Dojazd do Wołka nie jest skomplikowany, jednak niezbyt jasny. Na rondzie w Kobiernicach jadąc od Bielska-Białej w kierunku Krakowa, należy skręcić w prawo na  Porąbkę a następnie jechać przez około 1 km na wprost i znów w pierwszą napotkaną ulicę skręcić w prawo. Tam też znajdziemy drogowskaz, kierujący nas do wzgórza. Droga będzie pięła się cały czas w górę, a gdy napotkamy kolejne rozwidlenia dróg powinniśmy cały czas kierować się na lewo. W końcu droga wejdzie do lasu, a potem doprowadzi nas na polan, na której należy zostawić samochód, skąd wydeptaną ścieżka w 5 minut dojdziemy na wzgórze, na którym znajdziemy ruiny Zamku Wołek. Mimo iż pozostałości, jak widać na powyższych zdjęciach, nie są zbyt okazałe to jednak warto zobaczyć to miejsce nie tylko ze względu na ruiny i aspekt historyczny,  ale i przepiękne widoki, które można podziwiać z pobliskiego wzgórza.
 
bladzmiana

Komentarze

Czarna przyszłość.
Data: 2009-07-31 Autor: nie zarejestrowany ~van czyz
Wg. informacji miejscowych, zamek w ciągu około 3o lat utracił blisko 50 % swojej substancji. Myślę, że to co zostało postoji jeszcze najwyżej jakieś 20 lat. Nikt nie zainwestuje tu w konserwacje ruin bo: po pierwsze, jest to walka z wiatrakami, ruiny muszą być konserwowane w sposób ciągły; po drugie, obiekt jest zbyt oddalony od większych skupisk ludzkich. Jedynym ratunkiem byłaby odbudowa, tak jak w przypadku podobnego pod wieloma względami zamku Tropsztyn, niestety szansa na to jest minimalna.
studnia
Data: 2010-03-24 Autor: nie zarejestrowany ~zamkowy duch
Prawdopodobnie na terenie ruin znajduje się zakopana studnia. Czy wiadomo coś na ten temat?
wejscie do jakini
Data: 2010-05-30 Autor: nie zarejestrowany ~Wlazoznjadowawca
Mieszkam w Bujakowie i ostatnio mielismy wycieczke na wołek a ja i moi koledzy jestesmy tak ciekawscy ze obejrzelismy dokladnie kazda cegiełke tych ruin i znaleźliśmy takie niewielkie wejście a koło niego rysunek. Wydaje mi się że to jakaś mapa albo wskazówka. wiem że to troche głupie ale jakbyście tam byli to moze byście uwierzyli. Jakby ktoś coś chciał to raklisz@o2.pl
Wołek
Data: 2010-10-29 Autor: nie zarejestrowany ~Jack
Byłem na ruinach 22 października br i potwierdzam obecność na jednym z kamieni tworzących ruiny zamkowe dość głęboko rzezane znaki, ale odniosłem wrażenie o ich współczesnym pochodzeniu, aczkolwiek znajdują się nad zasypanym wejściem wgłąb terenu pod mur. Pierwsze badania przeprowadził w 1880 r. dr Stanisław Tomkiewicz (właściciel obszaru zamczyska) i prof. Henryk Lindquist.Kolejne wykopaliska przeprowadzono w latach 1978-86 przez J. Rejniak. Znaleziono dużą ilość materiału zabytkowego w postaci ceramiki i późnogotyckich kafli, przeważnie szkliwionych z fragmentami płaskorzeźb, przedstawiających księcia, rycerza, herby książęce. Znaleziono także kości zwierzęce, żelazne groty strzał. Zamek obronił się podczas kilkumiesięcznego oblężenia w 1454 r. przez rycerzy polskich pod wodzą wojewody Jana Tęczyńskiego. W oblężeniu brali udział kasztelanic Czesław z Kurozwęk, Jan z Bobrka, Jan Kuropatwa,Piotr Szafraniec, Jan Rytwiański, Jan Melsztyński. Tak więc musiał zamek mieć własne źródło wody w postaci studni, co zresztą potwierdza jedno ze żródeł historycznych. O lokalizacji studni mogą coś powiedzieć badania georadarem lub zapiski z pierwszych badań archeologicznych z XIXw. Zapewne ząb czasu zgryzł mury zamkowe ale musiały w tym pomóc także ludzkie ręce, bo był to magazyn budulca. Tak więc kiedyś musiały być wyższe a nad nimi kondygnacje pobudowane z drewna. W roku 1508 zamku na Wołku już nie było, bowiem inwentarz dóbr oświęcimskich z tego czasu, nic o nim nie wspomina. Porównanie Wołka do Tropsztyna w Wytrzyszczce jest bardzo celne, bo na obu tych zamkach sprawowali władzę wasale na prawach lennych. Mieli oni dużą wolność, tak że wykonywali na terytoriach sąsiadujących z zamkami władzę prawie suwerenną. Były to typy "raubritterów", rycerzy rabusiów przy ważnych szlakach handlowych. Tropsztyn znalazł "Inwestora Strategicznego" (z duzej litery, bo chwała mu za to)z Nowego Sącza i Krakowa i został odbudowany z całkowitej ruiny oraz udostępniony do zwiedzania. Może któryś z bielsko-bialskich krezusów finansowych zdobędzie się na podobny gest, aby dla potomnych zostawił ślad na ziemi po swojej działalności. Pozdrowienia z Beskidu Wyspowego. P.S. Do zamku w Tropsztynie mam taką samą odległość co z Bielska na Wołek.
Wołek vel Kopiec
Data: 2010-11-01 Autor: nie zarejestrowany ~KK
Ruiny grodziska na Kopcu - jak naonczas mówiono, zobaczyłem po raz pierwszy latem 1941 roku jako 6-cio letni brzdąc, przebywając na letnisku u zaprzyjaźnionych z Ojcem p. Wykrętów nad martwą odnogą Soły, jeszcze przed wysiedleniem ich przez Niemców. Cały Kopiec pokryty był gęstym lasem świerkowym, było tam ciemno i trochę niesamowicie; o tym że był tu kiedyś zameczek, mówiła miejscowa legenda, a świadczył o tym tylko zarys wałów i głębokiej dookólnej fosy. Ale na wschodnim skraju terenu wznosił się pokryty igliwiem - jak wszystko wokół, pagórek z widocznym po stronie zachodniej u jego stóp murkiem o wysokości może metra, a w nim ciemny otwór ok. 0.5 x 0.4 m. Nawet tam nikt z nas nie próbował wchodzić! Ten murek z otworem odpowiada zdjęciu Nr 9 - brak tylko usypującej się wokół ziemi i pagórka nad wejściem, pokrytych gęsto brunatnym igliwiem świerkowym. Na to, że pod pagórkiem kryje się jakaś murowana izba nic nie wskazywało! Brat Alfred był tam z Ojcem drugi raz rok później i zdziwiony zauważył, że do otworu wiodą jakby wydeptane w igliwiu ślady! Powiedział o tym Ojcu, który zajęty był szukaniem grzybów i skomentował to tylko, iż pewnie w jamie zamieszkał jakiś zwierz leśny. Minęły lata i Brat już z własnym synkiem Maciejem przyjechał, aby mu pokazać tę naszą beskidzką osobliwość, i jakie zaskoczenie: widok jak na zdjęciach 2, 7 i 9, z tym, że po stronie północnej była pozostałość ściany z wyraźnym zarysem okienek, a widocznych w tym miejscu na zdjęciu drzew jeszcze nie było! Gdy opuścili Wołek idąc w kierunku gospodarstwa po stronie zachodniej, napotkali tutejszego mieszkańca, który opowiedział im, że w owej izbie podczas okupacji ukrywali się ... Żydzi, którym on donosił pożywienie! A po wojnie izbę te wysadzili żołnierze KBW, gdyż rzekomo miała służyć jako kryjówka dla partyzantów NSZu wzgl. WiNu! Prowadzone poszukiwania archeologiczne odkryły więc wiele reliktów tego grodziska, bo przecież i pozostałości murów obronnych i bramy nad fosą po stronie zachodniej. I pomyśleć, że gdyby nie bezmyślne wysadzenie stropu najniższej izby wieży obronnej, zachowałby się reliktowy fragment grodziska! A tak pozostałości skazane są na zagladę, jeszcze kilka lat temu widoczne były w izbie łukowe pozostałości sklepienia po stronie południowej ...
Zamek na Wołku.
Data: 2011-01-22 Autor: Jack
Zainteresowanych tematem zapraszam do serii zdjęć"Zamek na Wołku" zamieszczonych w GALERII w dniu 22 stycznia 2011 roku. Pozdrawiam z Beskidu Wyspowego.
Wołek na trasie partyzantów AK
Data: 2018-02-22 Autor: nie zarejestrowany ~Edek
tzw.trasa Babinicza z KL Auschwitz na Trzonkę do kapliczki M.B.Śnieżnej przebiegała przez ten zabytkowy Wołek, stąd obecność uciekienierów m.in.Żydów była pewna

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Wybierz temat
0
0


Powiadom mnie o nowościach:
Statystyka
Ilość artykułów:207
Ruiny Zamku Wołek w Kobiernicach, kobienice, zamek wołek, Bielsko-Biała, Ruiny Zamku na Wołku, wołek, Beskidy, zabytki, witamy, muzea, historia bielsko, willkommen, zabytkowe cmentarze, tego już nie ma, zasłużeni mieszkańcy, zabytki bielsko, książki i albumy o mieście, ciekawostki z miasta, warto zobaczyć bielsko, ważne daty, rynki i place, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.029 s