Słowo (np. pizza):
Miasto:

Jesteś w > Regiony > Bielsko - Biała > 100 lat temu na Podbeskidziu > Wieniec i Pszczółka nr 15 - 10 kwietnia 1910 rok

Wieniec i Pszczółka nr 15 - 10 kwietnia 1910 rok

Kolejny artykuł opisujący wydarzenia, jakie miały miejsca na terenie Podbeskidzia sto lat temu. Powstał on w oparciu o informacje zamieszczone w polskim Tygodniku Wieniec i Pszczółka nr 15, którego założycielem był ks. Stanisław Stojałowski.
Zanim jednak drogi czytelniku zagłębisz się w lekturę musisz wiedzieć, że wspomniany tygodnik, był organem partii ks. Stojałowskiego i wyrażał poglądy i opinie środowisk z nim związanych. Nastawiony był on na budowanie i organizowanie polskiego życia narodowego na terenie Podbeskidzia, a co za tym idzie był bardzo krytyczny w stosunku do Niemców i Żydów.

Trzeba o tym stale pamiętać zapoznając się nie tyle z samymi faktami, ale z komentarzami do przedstawianych wydarzeń. Jednak powyższy tygodnik, jest prawdziwą kopalnią informacji o tym, co działo się na naszych terenach sto lat temu. Niewybredny zaś czasami język i ostre komentarze pozwalają nam zobaczyć cząstkę historii widzianą przez pryzmat chrześcijańskich socjalistów oraz poczuć gwałtowność starć narodowych jakie w tym okresie miały miejsce.

Jacek Kachel


Zdjęcia

Na łamach Wieńca i Pszczółki w numerze 15, który ukazał się z datą 10 kwietnia 1910 roku odnajdujemy następujące informacje.
W Niedziela 3 kwietnia dwu miasto i okolice odwiedzili emigranci polscy na stałe mieszkający w Ameryce. Powitaliśmy w południe rzadkich i niespodziewanych gości, p. Jana Smulskiego, adwokata z Chicago w Ameryce, który odbywając z żoną, swoją pierwszą podróż po Europie, zaczął poznawanie naszych narodowych stosunków od zwiedzenia Białej i Bielska, jako najbardziej zagrożonych polskich placówek — w zaborze austryackim.

Państwo Smulscy, nie zważając na utrudzenie własne w skutek tak dalekiej podróży, po krótkiem wypoczynku i posiłku, udali się najpierw na zgromadzenie do „ Bratniej pomocy" w Mikuszowicach polskich. Państwo Smulscy pragnęli bowiem poznać głównie ludność i ruch ludowy. „Bratnia pomoc” urządziła przy tej sposobności święcone — na które przybył miejscowy duszpasterz. Po święconem zagaił p. Klimczak zebranie — a następnie przemawiał poseł ks. Stojałowski, o celach stowarzyszenia i zachęcał do spólnej pracy, aby w ten sposób stowarzyszenie mogło prędzej zbudować własny lokal. Profesor Podgórski wzywał do zamiłowania sprawy narodowej — poczem jeszcze ks. Stojałowski bronił posłów chrzęść, lud. przeciw zarzutom jednego z obecnych socyalistów. "krzykiem „Niech żyją” na cześć obecnych gości amerykańskich, zakończono zebranie. Potem państwo Smulscy zwiedzili sklepik Bratn. pom. i miejsce zakupione na dom dla stowarzyszenia.
Pan Smulski, a zwłaszcza jego miła, uprzejma ujmującej powierzchowności żona, pozyskała sobie serca wszystkich obecnych, Toteż serdecznie żegnani przez członków zarządu, udali się pp. Smulscy do Domu pol. w Bielsku na święcone, urządzone przez T. S. L. Po przemówieniach ks. prób. Waligóry i ks. Stojałowskłego, zabrał głos p, Smulski — i witając Rodaków, imieniem czwartej dzielnicy polskiej, 3-milionowej w Ameryce podniósł dwie ważne myśli: „Polacy, mówił, mają dość wrogów zewnętrznych i mogliby powiedzieć, że w świecie całym, nie mają żadnego prawdziwego i stałego przyjaciela — wobec tego obowiązkiem ich jest, aby sami między sobą byli w zgodzie — i do nieprzyjaciół zewnętrznych, nie dodawali sobie wewnętrznych przeciwników.
A z tego odosobnienia nas Polaków wśród świata, wypływa dla nas drugi ważny obowiązek, tj. ten, abyśmy nie liczyli na żadną pomoc obcą — a mieli to głębokie przeświadczenie, że tyle będziemy mieli, ile zdobędziemy własną pracą, własną zapobiegliwością i wytrwałością.
Jeżeli wszędzie muszą Polakom te dwie zasady przyświecać w życiu i działaniu, to przedewszystkiem tu na kresach, gdzie zewsząd są otoczeni nieprzyjaznymi żywiołami. Życząc tego kochanym Rodakom, dziękuję z żoną za gościnne przyjęcie — a Wam życzę: Szczęść Boże!"


Hucznemi oklaskami i odśpiewaniem: „Niech żyją nam” podziękowano miłym gościom za te odwiedziny. Z Domu Polskiego, udali się jeszcze pp. Smulscy do Czytelni polskiej w Białej, gdzie się właśnie odbywał Wieczorek Mickiewiczowski. Tu zabawili szanowni goście do godziny l O-tej — poczem po trudach długiej podróży udali się na spoczynek — a dnia następnego w południe w dalszą podróż do Krakowa, Lwowa, Warszawy itd.
Państwo Smulscy ofiarowali na nowy dom „Bratniej Pomocy" w Mikuszowicacn 50 koron — a na Dom polski w Bielsku 50 koron. Za ten hojny datek Szanownym Rodakom przesyłamy serdeczne: Bóg zapłać! [1]

W tym też numerze gazeta informuje, że od pierwszego czerwca br. bufet w „Domu polskim” jest do wydzierżawienia. Jednocześnie dementują fałszywe wiadomości rozpowszechniane przez dawnego bufetowego pana Józefa Tlalkę, który rozpowiada, że „Spółka” Domu Polskiego jest mu winna ponad 1000 koron. Sprawa pomówienia oparła się o sąd, który potwierdził, że to nie spółka winna jest pieniądze bufetowemu, ale on nie zapłacił Domowi Polskiemu ponad 1200 koron za czynsz. [2].


Opracowanie: Jacek Kachel

Odcinek można również zobaczyć na stronach BTI lub ściągnąć na TV Bielsko
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
[1] Wieniec i Pszczółka nr 15, z 10.04.19110, str. 227.
[2] Por. Wieniec i Pszczółka nr 15, z 10.04.19110, str. 234.
bladzmiana

Dodaj swój komentarz :

Temat:
Autor:
e-mail:
Wiadomość:
Wybierz temat
0
0


Powiadom mnie o nowościach:
Statystyka
Ilość artykułów:207
Wieniec i Pszczółka nr 15, Bielsko-Biała, Beskidy, zabytki, witamy, muzea, historia bielsko, willkommen, zabytkowe cmentarze, tego już nie ma, zasłużeni mieszkańcy, zabytki bielsko, książki i albumy o mieście, ciekawostki z miasta, warto zobaczyć bielsko, ważne daty, rynki i place, angielski bielsko, szkoły językowe bielsko
Czas generowania strony: 0.058 s